niedziela, 8 grudnia 2013

John Q.!

Dzisiaj trochę o filmie, który ostatnio oglądałam i mocno ruszył mnie za serce...
"John Q." z 2002r. z Denzelem Washingtonem.
Po pierwsze Denzel, którego uważam za jednego z lepszych aktorów ever!
Jak dla mnie nie ma chyba drugiego aktora, który tak wiarygodnie i mocno potrafi pokazać ból, żal i złość targającą nim od środka. Jak dla mnie jest absolutnie genialny!
Po drugie historia opowiedziana w tym filmie jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, a tego typu filmy trafiają do mnie najbardziej...



Film opowiada o historii ubogiej rodziny,  gdzie u młodego chłopca - ekranowego syna Mike'a lekarze wykrywają poważną wadę serca. Życie dziecka może uratować tylko natychmiastowa transplantacja. Mimo, iż ojciec - tytułowy John Q. posiada ubezpieczenie zdrowotne to firma ubezpieczeniowa nie chce pokryć kosztów koniecznej operacji. Mężczyzna decyduje się na desperackie kroki, by zmusić lekarzy do przeprowadzenia transplantacji...

Niestety realia dzisiejszego świata zmuszają wielu ludzi do zachowań, które są poza wszelkimi normami... Pogoń za pieniądzem rządzi nie tylko jednostką, ale również firmami i wielkimi korporacjami. W tym wszystkim zapomina się niestety o życiu i zdrowiu człowieka, które powinno być przecież bezcenne?! Czy naprawdę muszą mieć miejsce tego typu sytuacje, żebyśmy coś zrozumieli? Obyśmy bez tego potrafili zachowywać się jak LUDZIE...

Na pewno dobry film na niedzielny wieczór. Kto nie widział - baaaaaardzo polecam !!! Ja ryczałam jak dziecko...

Buziaki, 
S.

6 komentarzy:

  1. Bardzo wzruszający film, też na nim się napłakałam. Niestety najgorsze jest to, że przedstawia realia dzisiejszego świata!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry film to taki który, skłania nas do refleksji i pobudza do myślenia. Nie widziałem go ale po takiej recenzji ten stan szybko się zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Swoją drogą przykre jest to, że kiedy piszesz o czymś istotnym odzew jest znikomy, a komentarzy na temat urody i figury przybywa szybciutko :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludziom łatwo mówić o rzeczach mało istotnych. Myślą, że jak się "coś" przemilczy to problem zniknie. Może kiedyś nauczymy się dyskutować na poziomie na ważne tematy (dziś niestety do głosu dochodzą jedynie zapatrzeni w siebie fanatycy :/)

      Usuń
  4. Koniecznie muszę obejrzeć...

    OdpowiedzUsuń