czwartek, 28 listopada 2013

Białka + węglowodany - jednak TAK! :)

Kochani, 

W pierwszym poście napisałam, że dbając o swoją sylwetkę staram się unikać łączenia białek z węglowodanami. Okazuję się, że to zupełnie niepotrzebny mit! 
Ewa z Dieta i Fitness tłumaczy to tak: 
"Sylwuś, jeśli chodzi o nie łączenie węglowodanów z białkami to mit :) Wziął się stąd, że jeśli dbamy o sylwetkę, o nie odkładanie się tłuszczu to nie łączymy węglowodanów z tłuszczami (a popularnie ludzie myślą, że z mięsem, bo może zawierać tłuszcz). Dlaczego? Jeśli jemy węglowodany - produkuje się insulina aby obniżyć nam poziom glukozy we krwi, ale insulina również pomaga w transporcie tłuszczy do tkanki tłuszczowej - czyli jeśli zjemy np kanapkę z tłustym serem - to tym bardziej odłoży się ten tłuszcz. Dodatkowo jeśli mamy w swoim systemie insulinę - to lipoliza jest kompletnie nie możliwa. Ot tyle, pomyślałam, że może fajnie jest zjeść chlebek z twarogiem - nie koniecznie tłustym, ale jednak białkiem ;)"
Czyli jak widzicie ważniejsze jest nie łączenie węglowodanów z tłuszczami... A to wiele zmienia, prawda? 

Zatem można jeść do woli wspomnianego przeze mnie musli z jogurtem czy kanapek z pełnoziarnistego chleba z twarogiem :) 


Ewa podsunęła mi również fajny pomysł na koktajl na bazie jogurtu (który uwielbiam!) z dużą ilością dobrych ziaren, otrębów, owoców i stevią.
Ja jutro po bieganiu spróbuję z kiwi !



Dobrej nocki, 
Sylwia

wtorek, 26 listopada 2013

Po pierwsze: CERA

Dziewczyny,

Zanim zdradzę Wam tajniki mojego makijażu, opowiem trochę o tym jak dbam o cerę.
Niestety praca w tym zawodzie, gdzie praktycznie non stop się jest w full makijażu wymaga szczególnego dbania o nią.
Wybrałam kilka sprawdzonych kosmetyków, które pomagają utrzymać mi cerę w dobrej kondycji. 
Pierwszy z nich to płyn micelarny Bioderma z linii Sebium. Linia ta jest idealna do skóry tłustej i mieszanej. Ja właśnie mam cerę mieszaną ze skłonnością do przetłuszczania się w "strefie T". 


Codzienne oczyszczanie cery czy zmywanie makijażu robię za pomocą płynu micelarnego właśnie Bioderma Sebium.

Następnie używam kremu Skinoren, który zawiera 200mg kwasu azalainowego.
Ma on działanie przeciwbakteryjne, hamuje nadmierne rogowacenie naskórka i zmniejsza tworzenie się zaskórników. Jest dostępny tylko w aptekach, ale spokojnie... bez recepty :) Polecany przez dermatologów do leczenia trądziku. Jednak ja go używam na co dzień i pomaga mi on we wszelkich problemach z cerą, które miewałam.


Jest również polski odpowiednik kremu, o dokładnie tym samym składzie lecz w trochę niższej cenie. Hascoderm krem: 



Niestety Skinoren czy Hascoderm w swej pełnej wspaniałości, może jednak powodować miejscowe przesuszenia. Zatem, aby temu zapobiec nawilżam cerę dowolnym kremem.

Taki rytuał stosuję i rano przed make-upem, czy też wieczorem przed snem...
Mam nadzieję, że ten post Wam się spodoba i uznacie go za przydatny ;)

A teraz uciekam przed film w domowym zaciszu i buziaki ślę z mojej ozdobionej łapki przez (jak zawsze najlepsze!) Paznokciowe SPA :)))

S.






sobota, 23 listopada 2013

Baw się tak, by pomagać innym!


Kochani,
Dziś o bardzo wyjątkowej akcji! Już za tydzień 29.11 odbędzie się niestandardowa Impreza Andrzejkowa: 


Specjalnie dla Was ja, Justyna i Mathieu wraz z super pociesznymi dziećmi nagraliśmy zaproszenie: http://www.youtube.com/watch?v=IPI2MCiCbcw&feature=youtu.be 

Zatem jeśli nie macie planów na nadchodzące Andrzejki, a chcielibyście zrobić coś dla innych to macie okazję połączyć jedno z drugim! Przyjdźcie na charytatywną imprezę Rotaract Warszawa Śródmieście dla Jasia, Franka i Ewy Oczkowskich.
REZERWACJA BILETÓW: andrzejki2013@gmail.com
Zobacz. Przyjdź. Baw się dobrze. 
Tej nocy zagrają znani wszystkim koneserom elektronicznej muzyki DJe: Pysh, Hungry Hungry Models, Pitti Schmitti, Bart B. 
O dobre nastroje gości dbać będzie zorganizowany pyszny catering (Zigfrida), fajki wodne i dobrze zaopatrzony bar. Przewidzianych jest sporo atrakcji i niespodzianek, w tym loteria fantowa z atrakcyjnymi nagrodami, jak: wypożyczenie samochodu marki Lexus na weekend, zestawy biżuterii Mokobelle, czy zegarki Swatch. To wszystko w miłym, niepretensjonalnym otoczeniu postindustrialnej Hali Wysokich Napięć SWPS przy Gocławskiej 12 w Warszawie. Całkowity dochód z wydarzenia zostanie przekazany na pomoc dzieciom rodziny Oczkowskich: Jasiowi, Frankowi i Ewie. Zapraszamy 29.11 od godziny 21.

Link do wydarzenia na FB: https://www.facebook.com/events/254751118011631/254757254677684/?notif_t=plan_mall_activity

środa, 20 listopada 2013

Zdrowa opalenizna z Fake Bake

Dziś opowiem Wam o mojej opaleniźnie, o którą często pytacie. Zdecydowanie nie pochodzi ona z solariów, które omijam szerokim łukiem.. Na wakacje również, aż tak często nie mam czasu, by przez cały rok utrzymać piękną opaleniznę. Dlatego właśnie zdecydowałam się na profesjonalną linię kosmetyków samoopalających firmy Fake Bake.
Myślę, że post ten zainteresuje głównie Panie... Jednak wśród kosmetyków firmy Fake Bake są również produkty "unisex", więc nie ma się czego bać Panowie! :) 

Firma Fake Bake została założona w USA i istnieje od 1995 roku. Produkty Fake Bake wyróżniają się od ogólnodostępnych samoopalaczy składnikami brązującymi pochodzenia naturalnego - DHA i Erytrulozy. Zapewniają one dłuższe utrzymanie się opalenizny oraz co dla mnie było kwestią decydującą - wyglądem NATURALNEJ OPALENIZNY! :) 

Produkty te na świecie zostały docenione zarówno przez ekspertów kosmetologii, jak i celebrytów. Gwiazdy, które opalane są kosmetykami to m.in.: Cheryl Cole, Carmen Electra, Lindsay Lohan, Victoria Beckham, Paris Hilton, Jordan, czy też (jak dla mnie jedna z najpiękniejszych kobiet na naszym globie): 

Moje ulubione produkty tej firmy to: 
60 minutes Self-Tan Liquid, którego efekty są widoczne już po godzinie (jak sama nazwa wskazuje) :) 
Oczywiście, jeśli chcemy uzyskać ciemniejszą opaleniznę, to wtedy trzymamy preparat na skórze dłużej. Jednak z czystym sumieniem stwierdzam, iż zawsze jest to piękny i naturalny kolor opalenizny. Znajomi często pytają mnie gdzie znowu byłam na wakacjach, że jestem tak opalona, gdyż opalenizna ta naprawdę wygląda, jakby pochodziła z jakieś egzotycznej plaży :) 
Tutaj znajdziecie filmik, jak prawidłowo aplikować ten produkt: 60 minutes - How To Apply

Oil Free Moisture - balsam do ciała, który zarówno pięknie przygotowuje nam skórę przed opalaniem, jak i nawilża ją po opalaniu. Co najważniejsze, produkt ten nie zawiera olejków, zatem nie niszczy naszej opalenizny. Poza tym, jest bardzo mocno nawilżający, czyli idealny do codziennej pielęgnacji i ... mojej skóry, która niestety często cierpi na "suchoty" ;)

Bronzer, czyli jak sama nazwa wskazuje produkt, który nie opala naszej skóry, a tylko markuje opaleniznę. Ten naprawdę nie brudzi ubrań i schodzi w całości ze skóry przy użyciu mydła i wody. Jeśli znacie "rajstopy w spray'u", to to jest tym bardziej genialny produkt, bo możemy ładnie opalić się całe od stóp do głów... :) Ja uwielbiam używać go przy sesjach zdjęciowych, bo świetnie wyrównuje koloryt skóry:

Dokładne wskazówki jak przygotować skórę i aplikować produkty samoopalające znajdziecie tu: Aplikacja w domu

Podsumowując... Nawet zimą fajnie jest pokazać kawałek zdrowo opalonej nogi, niż zupełnie bladej, prawda? :) 
Ja z całego serducha polecam i ściskam Was mocno! <3
S.



poniedziałek, 18 listopada 2013

Sport

Pierwszy post, tak jak większość z Was chciała, będzie o tym jak dbam o swoją sylwetkę. 
Pragnę jednak zaznaczyć na wstępie, iż ja nie jestem trenerem ani dietetykiem, więc tylko dzielę się z Wami swoimi doświadczeniami... Poparte są one oczywiście konsultacjami z profesjonalistami :)
Zatem, dzień zaczynam od przegotowanej, ciepłej (!) wody z cytryną. Super rozgrzewa organizm szczególnie w coraz chłodniejsze dni ;) Dodatkowo wspaniale poprawia odporność, oczyszcza organizm a przede wszystkim poprawia metabolizm! 
 Później zazwyczaj idę biegać lub ćwiczę w domu. Ogólnie staram się biegać / ćwiczyć tak 4-5 razy w tygodniu po minimum 45 minut do godziny. Bieganie to rewelacyjny czas nie tylko ze względu na spalanie kalorii. Dla mnie jest genialny przede wszystkim ze względu na zebranie i uporządkowanie myśli w mojej pokręconej głowie ;) To jest czas tylko dla mnie, więc myślę o rozwiązywaniu problemów, planuję, marzę i kumuluję swoją pozytywną energię do świata... Endorfiny rulez! :)


Potem wracam do domu i jem śniadanie. Najczęściej jest to musli z owocami i jogurtem naturalnym, omlet czy owsianka < naprawdę da się ją polubić ;) > Ogólnie staram się jeść po prostu zdrowo. Nie łączyć węglowodanów z białkami. Jeść często, a w mniejszych porcjach czyli około 5 posiłków dziennie. Ponadto unikać produktów przetworzonych, fast foodów i słodyczy... Z tym ostatnim mam mówiąc szczerze największy problem, gdyż od dziecka jestem strasznym łasuchem ;) Dlatego pozwalam sobie na jeden dzień w tygodniu, przysłowiowo zwany "dniem rozpusty" ... Wtedy nie żałuję sobie żelek, czekolady, bezy z malinami i innych najlepszych rzeczy pod słońcem hahah :D
Poza tym dużo wody z cytryną w ciągu całego dnia. Ja ostatnio praktycznie zastąpiłam nią herbaty i inne napoje słodzone. Da się, jak się chce! ;)

W kolejnych postach pokażę Wam wybrane przepisy moich "zdrowych" zmagań kulinarnych oraz treningów.

P.S. Kochani uważajcie na siebie! Ja niestety ostatnio miałam dość poważny wypadek autem, z którego cudem wyszłam cała i zdrowa... Była to dla mnie ogromna przestroga, ale naprawdę lepiej bez takich chwil doceniać to co się ma! Czasami sekundy nieuwagi, zmęczenia decydują o naszym dalszym życiu...

Pozdrawiam Was baaaaaaaaaaardzo ciepło, 
Sylwia 

środa, 13 listopada 2013

Welcome!

Witajcie na moim blogu! 


Zdecydowałam się go stworzyć dla Was i dzięki Wam :) Dlaczego?
W ostatnim czasie często pytaliście mnie o różne kwestie z mojego życia codziennego. 
Wy jesteście ze mną, wspieracie mnie, motywujecie do dalszego działania, więc DZIAŁAM!!  :)
Pokażę Wam tu trochę więcej mojej codzienności niż do tej pory na stronie www czy Fanpage'u.

Co dokładnie? 
Będzie tu dużo zdjęć, w tym wiele backstage'y z sesji i planów zdjęciowych, na których bywam. Projekty, w których biorę udział.
Ponadto muzyka, którą kocham, filmy i książki, które pozostają w mojej pamięci i sercu na dłużej.. Trochę podróży, tych małych i dużych.
Pytaliście co ćwiczę, jak dbam o sylwetkę, zatem będzie zarówno sport jak i moje wyczyny kulinarne < czasem zdrowe, a czasem nie ;) >. 
Damska płeć podpytywała również jakich kosmetyków używam, jak się maluję, jak układam włosy czy choćby w jakich ubraniach chodzę, dlatego nawiązujące do tych kwestii posty, też się tu znajdą.
Pragnę podkreślić jednak, iż będzie to blog stricte lifestyle'owy...! ;) 
Znajdziecie tu to co szczególnie lubię, podziwiam, doceniam oraz to co mnie inspiruje.
Mam nadzieję, że pomysł ten Wam się spodoba ... :) 
Czekam na Wasze opinie!
Buziak, 
Sylwia